Blue Monday to dzień, który ma być najbardziej depresyjnym dniem w roku. Jednakże Blue Monday został wymyślony przez biuro podróży w 2005 roku jako chwyt marketingowy, aby zachęcić ludzi do kupowania wycieczek. Od tamtej pory firmy turystyczne wykorzystują Blue Monday, aby promować wyjazdy na słoneczne wakacje, które mają poprawić nastrój. Jednak eksperci przestrzegają, że Blue Monday trywializuje prawdziwe problemy ze zdrowiem psychicznym i jest jedynie chwytem marketingowym, który nie ma żadnych naukowych podstaw.
Czym jest Blue Monday?
Blue Monday to zwyczajowo najbardziej depresyjny dzień w roku. Został on wymyślony w 2005 roku przez brytyjskie biuro podróży Sky Travel jako sposób na promocję zimowych wyjazdów wakacyjnych. Agencja zleciła wówczas byłemu wykładowcy uniwersyteckiemu Cliffowi Arnallowi stworzenie "matematycznego równania", które wskaże najsmutniejszy dzień roku. W swoich obliczeniach uwzględnił on czynniki takie jak pogoda, zadłużenie po świętach, motywacja i dotrzymywanie postanowień noworocznych. Na tej podstawie wyznaczył trzeci poniedziałek stycznia jako Blue Monday, kiedy emocje świąteczne już wygasły, pogoda jest ponura, a rozczarowanie niepowodzeniami noworocznymi największe.
Odkąd został wykreowany przez Sky Travel, Blue Monday jest co roku wykorzystywany przez branżę turystyczną do promowania zimowych wyjazdów, które mają poprawić nastrój i dostarczyć relaksu po stresach świąt i powrotu do pracy. Jest to sprytny chwyt marketingowy, nie mający żadnych naukowych podstaw.
Blue Monday to marketingowa sztuczka
Choć Blue Monday funkcjonuje w społecznej świadomości jako najsmutniejszy dzień roku, jest to jedynie mit stworzony na potrzeby marketingu. Nie ma żadnych dowodów naukowych, które potwierdzałyby, że trzeci poniedziałek stycznia jest faktycznie najbardziej depresyjny. Jak zauważają eksperci, równanie stworzone przez Cliffa Arnalla bazowało na tak arbitralnych czynnikach jak pogoda czy rozczarowanie porażkami noworocznymi.
Oznacza to, że Blue Monday jako naukowy koncept nie ma żadnych podstaw i został wykreowany jedynie w celach marketingowych. Ma intrygować potencjalnych klientów biur podróży i zachęcać do rezerwacji wycieczek, które podniosą na duchu w tym rzekomo smutnym okresie roku. W rzeczywistości jednak nie ma żadnego dowodu, by akurat trzeci poniedziałek stycznia miał predysponować do depresji.
Czytaj więcej: Jak działają nielimitowane bilety na transport publiczny w Niemczech i na Węgrzech za 49€?
Podróże wykorzystują Blue Monday
Chociaż Blue Monday nie ma naukowego uzasadnienia, stał się skutecznym chwytem marketingowym szeroko wykorzystywanym przez branżę turystyczną. Co roku w okolicach połowy stycznia biura podróży zaczynają promować atrakcyjne last minute z myślą o poprawie nastroju klientów, którzy według marketingowej narracji mają odczuwać sezonowy spadek samopoczucia.
Typowe oferty z okazji Blue Monday to tanie wycieczki do ciepłych, słonecznych krajów, rejsy na Karaiby czy wyprawy typu "odpoczynek i relaks", które mają zapewnić dobroczynne działanie na psychikę. Często są one sprzedawane w atrakcyjnych cenach i połączone z benefitami takimi jak zniżki na zabiegi spa. Tego typu komunikaty marketingowe od lat regularnie pojawiają się w okolicach połowy stycznia.
Spółki turystyczne na fali Blue Monday
Niektóre biura podróży wyspecjalizowały się wręcz w wykorzystywaniu Blue Monday do promocji swoich usług. Przykładowo TUI, jeden z największych tour operatorów, co roku przygotowuje specjalną ofertę last minute z myślą o poprawie samopoczucia klientów. Zawiera ona wycieczki zagraniczne w atrakcyjnych cenach, zachęcając do ucieczki od zimowej aury i styczniowego przygnębienia.
Podobne działania prowadzą inne duże biura podróży, które dobrze zdają sobie sprawę z marketingowego potencjału Blue Monday. Wykorzystują one tę sztuczną tradycję, by zachęcić ludzi do rezerwacji impulsowych wyjazdów, które niby mają poprawić im nastrój.
Eksperci ostrzegają przed Blue Monday
Choć Blue Monday sprawdza się jako chwyt marketingowy, eksperci ostrzegają, by nie lekceważyć tego zjawiska. Twierdzą oni, że bezrefleksyjne podążanie za narracją o najbardziej depresyjnym dniu w roku może triwializować realne problemy ze zdrowiem psychicznym.
Zamiast tego powinniśmy skupić się na prawdziwych, naukowo udowodnionych przypadłościach, takich jak sezonowe zaburzenia afektywne (SAD). Zjawisko Blue Monday, choć medialnie nośne, nie powinno przesłaniać rzetelnej dyskusji na temat depresji czy lęków napędzanych przez branżę rozrywkową dla zysku.
Prawdziwe zagrożenia dla zdrowia psychicznego
Eksperci przestrzegają, by nie dać się zwieść marketingowemu przekazowi Blue Monday. Zamiast tego należy skoncentrować się na rzeczywistych problemach ze zdrowiem psychicznym, z którymi wielu ludzi zmaga się szczególnie mocno w okresie zimowym. Należą do nich przede wszystkim:
- Sezonowe zaburzenia afektywne (SAD) - nasilenie depresji w miesiącach jesienno-zimowych z powodu zmniejszonego dostępu światła dziennego
- Stany lękowe i napady paniki
- Zaostrzenie objawów depresji, zwłaszcza nawracającej depresji sezonowej
Te przypadłości mają realne medyczne podstawy i dotykają wielu osób. Tymczasem Blue Monday to jedynie chwyt marketingowy bez naukowych podstaw, który nie powinien przesłaniać poważnej dyskusji o zagrożeniach dla zdrowia psychicznego.
Podsumowanie
W artykule omówiono genezę i cel koncepcji Blue Monday jako rzekomo najbardziej depresyjnego dnia w roku. Pokazano, że został on stworzony na potrzeby marketingu przez biuro podróży Sky Travel i nie ma żadnych naukowych podstaw. Mimo to stał się skutecznym chwytem wykorzystywanym przez branżę turystyczną do promowania zimowych wyjazdów mających poprawić nastrój. Eksperci przestrzegają jednak, że bezrefleksyjne podążanie za tym mitem może trywializować realne problemy ze zdrowiem psychicznym i zachęcają do skupienia się na rzeczywistych zagrożeniach takich jak sezonowe zaburzenia afektywne.
Przeanalizowano powstanie i ewolucję zjawiska Blue Monday, od jego stworzenia w 2005 roku przez Sky Travel po coroczne wykorzystywanie przez branżę turystyczną do promowania impulsowych zimowych wyjazdów. Zwrócono uwagę, że jest to tradycja całkowicie sztuczna, oparta na arbitralnych przesłankach, nie poparta badaniami. Pomimo tego z powodzeniem wykorzystywana jest marketingowo przez biura podróży.
Opisano ostrzeżenia ekspertów, że mimo atrakcyjności z medialnego punktu widzenia, Blue Monday może niepotrzebnie przesłaniać realne problemy ze zdrowiem psychicznym dotykające wielu osób. Zamiast tego należy skupić się na rzeczywistych zagrożeniach, takich jak sezonowe zaburzenia afektywne czy depresja.
Podsumowując, artykuł pokazuje, że Blue Monday to wprawdzie medialnie nośny, ale sztuczny konstrukt marketingowy, który nie powinien odwracać uwagi od realnych wyzwań w obszarze zdrowia psychicznego, z którymi zmaga się wiele osób.